Zmiany, zmiany, zmiany…
Każdy z nas wie doskonale, ze żyjemy w czasach zmian. Czy chcemy tego, czy nie, różne zmiany nas spotykają, zmieniają, dotykają. Czasami jesteś liderem zmiany, czasem jej uczestnikiem. Czasem jest to zmiana, którą witasz chętnie, a czasem wręcz przeciwnie. Każdy z nas zna co najmniej jedną osobę, o której może powiedzieć, że jej życie jest jedną wielką zmianą. Kiedy inni jeszcze nawet nie zdążyli przyzwyczaić się do obecnej sytuacji, dla niej jest już zbyt stabilnie, szuka czegoś nowego, chce zdobywać nowe cele, kreować swoją rzeczywistość. I znasz też co najmniej jedną osobę, która działa rutynowo, za każdym razem na wieść o zmianie przeciwstawia się jej – neguje, widzi tylko negatywne konsekwencje i dopóki nie musi, to się w tę zmianę nie zaangażuje. A jak Ty reagujesz na zmiany? Może w niektórych sytuacjach jak pierwsza opisana postać, a w innych jak druga?
Z czego wynika, że czasami stawiamy opór zmianom, unikamy ich lub reagujemy złością? Najczęściej są to reakcje wynikające z naszych obaw przed efektami zmiany. Boimy się konsekwencji. Tego, że po zmianie będzie nam trudniej, gorzej, niż przed zmianą, że tak naprawdę, nie wiemy jak będzie. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkich scenariuszy, ani mieć gwarancji powodzenia i w związku z tym nie jesteśmy w stanie kontrolować efektu. A czasami po prostu obawiamy się, że nie będziemy ekspertami, którymi jesteśmy w znanych już działaniach, że będziemy popełniać błędy – bo błędy są naturalnym elementem bycia w zmianie. W związku z tym tworzymy czarne scenariusze efektów zmian i niepowodzeń. Są też sytuacje, że to nie o lęk przed zmianą chodzi, ale to, że ktoś nas do zmiany zmusza, a my nie widzimy w niej sensu i nie mamy na nią wpływu. Badania dowodzą, że 86% sytuacji, których się obawiamy, nigdy się nie wydarza, na 8% nie mamy wpływu, a tylko z 6% przychodzi nam się zmierzyć. I jestem przekonana, że jak już trudna dla Ciebie sytuacja się przydarza, to radzisz sobie z nią najlepiej, jak potrafisz.
Czy chcesz tego, czy nie, pewne zmiany i tak się zadzieją. Na niektóre z nich nie masz wpływu, ale masz wpływ na to, jak sobie z nimi poradzisz, od Ciebie zależy w jaki sposób będziesz w nich uczestniczył. Może warto więc wyjść im naprzeciw? Co nam mogą dać zmiany? Pierwsze co przychodzi mi do głowy, to możliwość rozwoju, eksperymentowania i przede wszystkim możliwość poznania samego siebie, swoich możliwości. A możemy się rozwijać tylko w zmianie, w nowych okolicznościach, które wymagają naszych nowych zachowań, kompetencji. Czy nie jest tak, że przypływ energii czujesz wtedy, gdy działasz niestandardowo i widzisz efekt, gdy zastosujesz nowe rozwiązanie? Gdy wprowadzasz zmiany – decydujesz o jakości własnego życia. Bądź otwarty na nowe wtedy, gdy wszystko jest ok. Nie czekaj aż sprawy zaczną iść nie po Twojej myśli. Kiedy jesteś na fali, masz najwyższy poziom energii do zmian. Zmieniaj, gdy jest dobrze. Zmieniaj, by cieszyć się życiem, czerpać radość z pracy, budowanych relacji z innymi.
Podczas czytania tego artykułu pewnie zadałeś sobie pytanie, jak sam reagujesz na zmiany. Być może jest taka przestrzeń w Twoim życiu, w której chciałbyś działać inaczej, może potrzebujesz więcej odwagi do wprowadzania zmian. Może jesteś na etapie, w którym chcesz oswoić lęk przed zmianą, poznać etapy przechodzenia przez zmianę, inaczej reagować na zmiany narzucane przez kogoś, może przeprowadzić zespół przez zmianę, a może właśnie tuż przed Tobą ważna zmiana w życiu…